Pamiętam Twe oczy pełne zrozumienia
Patrzące na me usta nieme-nie od niechcenia,
lecz od strachu, co za mnie powiedzą.
Że zawiodłem zaufanie pokładane we mnie.
Brakiem lojalności zawiodłem.
Dopiero teraz to rozumiem.
Noc nasza była z pełnym księżycem.
Zawsze taka była.
Noc już bez księżyca będzie,
szara, ciemna, złowroga.
Nasza niby, a już nie nasza.
Z pozoru jesteś ciałem przy mnie.
Duszą Cię jednak brak.
Czuję ten brak i ubolewam
w skrytości.
Odwagi mi brak, słowa „przebacz ”użyć.
Takie ciężkie, przez usta nie przechodzi.
Przez te nieme usta, które oskarżycielem
moim przed Tobą są.
Coraz pochmurniej…na niebie, w duszy.
W sercu nadal miłość, a w oczach
Twoich żałość oplątuje moje spojrzenie niczym bluszcz.